Ponieważ zbliżał się koniec włoskiej przygody Wojtka w programie Erasmus, pod koniec lutego postanowiliśmy go odwiedzić w Padwie i przy okazji zobaczyć choć kawałek pięknej Italii.Wprawdzie z południa Europy zaczęły już dochodzić pierwsze wieści o groźnym koronawirusie i początkach pandemii, bilety były już kupione, noclegi zarezerwowane, więc ruszyliśmy.
Po prawie całodniowej podróży powietrzem, lądem i różnymi środkami komunikacji wieczorem dotarliśmy do Padwy. Udało się zrobić jedynie krótki rekonesans po urokliwych uliczkach tego pięknego miasta. Jest ich mnóstwo, wszystkie otoczone starą zabudową, a chodzi się nawet nie po kostce tylko po ulicach wyłożonych kamieniami – wrażenie niesamowite.
Dłuższy spacer po mieście zostawiliśmy na ostatni dzień pobytu..