Padwa – dzień 4

Ostatni dzień pobytu w Padwie upłynął na spacerach i oglądaniu tego pięknego miasta. Po drodze na śniadanie natknęliśmy się na informację o pierwszej śmiertelnej ofiarze koronawirusa we Włoszech – i to właśnie w Padwie.

Zjedliśmy pyszne śniadanie w Caffeine i poszliśmy obejrzeć najciekawsze miejsca w mieście: bazyliki św. Justyny i Świętego Antoniego. Obie monumentalne, przeogromne. Zajrzeliśmy też na padewski Uniwersytet, na którym przez pół roku studiował Wojtek.

Akademik, w którym mieszkał Wojtek.

Wstąpiliśmy też na Aperol do rowerowej knajpy L’Eroica. Powrót do mieszkania i szykowanie się do podróży zakończył nasz krótki wypad do Włoch. Nie przypuszczaliśmy nawet, że mieliśmy ogromne szczęście i ta wycieczka była w ostatnim możliwym terminie. Chwilę później pandemia zaczęła szaleć w Europie, szczególnie we Włoszech – również w rejonie, w którym byliśmy.

Padwa – dzień 1

Ponieważ zbliżał się koniec włoskiej przygody Wojtka w programie Erasmus, pod koniec lutego postanowiliśmy go odwiedzić w Padwie i przy okazji zobaczyć choć kawałek pięknej Italii.Wprawdzie z południa Europy zaczęły już dochodzić pierwsze wieści o groźnym koronawirusie i początkach pandemii, bilety były już kupione, noclegi zarezerwowane, więc ruszyliśmy.

Po prawie całodniowej podróży powietrzem, lądem i różnymi środkami komunikacji wieczorem dotarliśmy do Padwy. Udało się zrobić jedynie krótki rekonesans po urokliwych uliczkach tego pięknego miasta. Jest ich mnóstwo, wszystkie otoczone starą zabudową, a chodzi się nawet nie po kostce tylko po ulicach wyłożonych kamieniami – wrażenie niesamowite.

Dłuższy spacer po mieście zostawiliśmy na ostatni dzień pobytu..