Po przerejestrowaniu i ubezpieczeniu auta nie przypuszczałem, że już na samym początku wygeneruje mi niespodziewane wydatki.
październik 2011 – prawdopodobnie kamień spowodował odprysk na przedniej szybie – na szczęście na tyle nieduży, że dało się go naprawić. Koszt 140 zł i prawie nie ma śladu.
październik 2011 – wymiana klocków hamulcowych z tyłu – poprzedni właściciel zostawił mi nowe, świeżo zakupione, więc wymieniłem.
listopad 2011 – zakup alufelg pod zimowe opony
luty 2012 – wymiana linki otwierania maski silnika (koszt linki 57 zł)
luty 2012 – wymiana koła pasowego – silnik głośno stukał (koszt koła z wymianą 460 zł)
sierpień 2012 – przy przebiegu ~156 tys. wymiana oleju, filtrów, konserwacja i napełnienie klimatyzacji i ozonowanie wnętrza. Serwis Sebastiana Bogulaka.
sierpień 2012 – przy okazji wyjęcia gwoździa z przebitej, tylnej opony okazało się, że felga jest krzywa. Na szczęście udało się ją wyprostować – koszt 70 zł + 15 wyważanie (wcześniej 30 zł wulkanizacja dziury).
9 września 2019 – około 7:30 na liczniku kilometrów pojawiła się cyfra 200 000.
29 lutego 2020 – problem z wypalaniem DPF. Naprawa kabla/czujnika i wypalenie filtra.
2 marca 2020 – wymiana przedniego, górnego, lewego wahacza z powodu potwornego skrzypienia, ustawienie zbieżności.