Kefalonia – dzień 6

Dzień szósty i ostatni to leniuchowanie na hotelowym basenie z widokiem na zatokę Argostoli i góry po przeciwnej stronie. Po obiedzie w hotelu wyruszyliśmy na ostatnią zaplanowaną plażę, czyli Agios Kyriaki.

Droga do niej tradycyjnie wiodła górskimi serpentynami. Na miejscu końcówkę trasy pokonuje się szutrowym odcinkiem, przy okazji wzbijając spore kłęby kurzu. Plaża mająca kilkaset metrów długości jest kamienista, są na niej oczywiście leżaki (w najniższej cenie, jaką udało nam się znaleźć na wyspie, bo zaledwie 4 € za zestaw parasol plus dwa leżaki). Na miejscu oczywiście ze dwa plażowe bary, a także toaleta i prysznic, z którego – co może wydawać się śmieszne – leci ciepła, a wręcz gorąca woda. W morzu z pewnością jest chłodniejsza, chociaż zimna nie jest. Na tym się skończyło się penetrowanie Kefalonii przy pomocy Fiata Pandy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *