Gruzja – dzień 1

Szybki wypad do Gruzji – tuż po wylądowaniu w Kutaisi od razu wsiadamy w autobus Georgian Bus (z WiFi i ekranami w oparciach foteli) i ruszamy w kierunku stolicy – Tbilisi. Po drodze krótki przystanek na rozprostowanie nóg i ew. szybkie zakupy. Pierwsze zetknięcie z dość oryginalną architekturą.

W Tbilisi po wymianie pieniędzy czas na pierwszy posiłek – oczywiście kuchnia gruzińska, czyli chaczapuri, kupdari itp. Potem, jeszcze z plecakami, połaziliśmy trochę po mieście, wjechaliśmy kolejką na górę, gdzie oprócz ruin twierdzy Narikala stoi pomnik Matki Gruzji i skąd rozpościera się przepiękna panorama miasta. Po drodze do hotelu przystanek na wino.

W hotelu jego gospodarz przywitał nas domowym winem własnej roboty (na swoje potrzeby przerabia zaledwie 3,5 tony winogron) oraz – również swojską – czaczą, czyli po prostu bimbrem. Wino tak nam posmakowało, że zakupiliśmy butelkę i delektowaliśmy się nim podziwiając nocną panoramę miasta z tarasu hotelu Wine Hills.

Potem jeszcze wieczorny wypad na miasto, kolejne wino w knajpie z muzyką na żywo, fontanny, most Pokoju i kilka innych atrakcji.

Powódź we Wrocławiu

Kilka fotek Odry zrobionych z brzegu Ostrowa Tumskiego. Rzeka wzburzona o poziomie wyższym niż zazwyczaj. Zniszczeń dokonała na Kozanowie.

Most Pokoju – normalnie przepływają pod nim statki wycieczkowe.

Widok na kładkę obok Muzeum Narodowego.

Rzut oka w stronę Hali Targowej.

Wody jakby przybyło…