Perfect symfonicznie

Dwie godziny grania przy wypełnionej po brzegi Hali Stulecia (dawniej ludowej). Starcy z Perfectu wsparci orkiestrą Filharmonii Wrocławskiej dali radę. Świetni instrumentaliści i Markowski ze swoim niezniszczalnym głosem. Zagrali trochę starych utworów, trochę nowszych. Nie we wszystkich towarzyszyła im orkiestra – najlepiej moim zdaniem wypadła Nie płacz Ewka. Nie zabrakło też Chcemy być sobą, przy którym publiczność wstała z miejsc, a jej część zupełnie je opuściła i przemieściła się pod scenę, Autobiografii czy Niepokonanych. Nie wszystkie utwory zaaranżowano z orkiestrą, a szkoda bo pozostał lekki niedosyt. Całe wydarzenie było rejestrowane i ma się ukazać na DVD.
Duży szacun dla Marka Obszarnego prowadzącego koncert – zawodowiec!