Padwa – dzień 4

Ostatni dzień pobytu w Padwie upłynął na spacerach i oglądaniu tego pięknego miasta. Po drodze na śniadanie natknęliśmy się na informację o pierwszej śmiertelnej ofiarze koronawirusa we Włoszech – i to właśnie w Padwie.

Zjedliśmy pyszne śniadanie w Caffeine i poszliśmy obejrzeć najciekawsze miejsca w mieście: bazyliki św. Justyny i Świętego Antoniego. Obie monumentalne, przeogromne. Zajrzeliśmy też na padewski Uniwersytet, na którym przez pół roku studiował Wojtek.

Akademik, w którym mieszkał Wojtek.

Wstąpiliśmy też na Aperol do rowerowej knajpy L’Eroica. Powrót do mieszkania i szykowanie się do podróży zakończył nasz krótki wypad do Włoch. Nie przypuszczaliśmy nawet, że mieliśmy ogromne szczęście i ta wycieczka była w ostatnim możliwym terminie. Chwilę później pandemia zaczęła szaleć w Europie, szczególnie we Włoszech – również w rejonie, w którym byliśmy.

L’Eroica – klimatyczna knajpa w Padwie

Nazwa miejsca pochodzi od wyścigu kolarskiego rozgrywanego w Toskanii jesienią. Mogą w nim startować rowery wyprodukowane przed 1987 rokiem. Również uczestnicy wyścigu ubierają się w stroje z tamtych (lub wcześniejszych) lat. Można tu coś przekąsić, napić się pysznej kawy czy Aperolu i obejrzeć relacje z imprez kolarskich. Dla przyjeżdżających rowerem są na ścianie wieszaki, na których można sprzęt zaparkować. Jest też klika starych rowerów, trochę kolarskich pamiątek, a także koszulki i plakaty, które można kupić.