Po zwiedzonej dzień wcześniej Wenecji miasto Romea i Julii nie robi już takiego wrażenia, ale również jest ciekawa i piękne. Rynek, w którego centrum stoi licząca 2000 lat Arena, urokliwe uliczki czy stare kamienice. No i oczywiście słynny balkon, choć w tym mieście są zdecydowanie ładniejsze.
Trafiliśmy na karnawał nazywany tu kluskowym piątkiem (il Venerdi Gnocolar – tu opis święta). Towarzyszy mu parada mieszkańców miasta i okolic – zarówno piesza, z orkiestrami, jak też na ruchomych platformach – często bardzo kiczowatych. Młodzież w tym czasie obsypuje się mąką, taka tradycja.
rbt