W ramach cotygodniowej akcji Gazety Wyborczej „Pokażę Ci moje miejsce we Wrocławiu”, wybraliśmy się na spacer po Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich. Na jego dziedzińcu powitał nas dyrektor Adolf Juzwenko, który sporo opowiadał o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Ossolineum (m.in. o rozbudowie i przejęciu budynku farmacji naprzeciwko instytucji na Szewskiej).
Dowiedzieliśmy się, że obecna siedziba Zakładu wybudowana została w latach 1680-1715 i mieścił się w niej Zakon Szpitalny Kawalerów Krzyżowych z Czerwoną Gwiazdą. Po sekularyzacji w 1811 roku aż to końca II wojny światowej znajdowało się tu katolickie gimnazjum św. Macieja dla mężczyzn. Patron gimnazjum jest też patronem kościoła, do którego pierwotnie przylegał budynek za pośrednictwem południowego skrzydła, zburzonego na początku XX wieku wobec konieczności zorganizowania boiska sportowego dla gimnazjalistów (w skrzydle za czasów istnienia klasztoru mieściło się dormitorium, czyli sypialnia zakonników). Po wojnie, kiedy zdecydowano przenieść siedzibę Zakładu ze Lwowa, wybór padł na budynek przy Odrze ze względu na posiadaną przezeń kopułę (podobnie jak w pierwotnej, lwowskiej siedzibie). Znajdująca się w skrzydle północnym, zwana belwederem, ozdobiona jest wewnątrz XVIII-wiecznymi freskami, a obok niej znajduje się taras, z którego rozciąga się widok na Ostrów Piaskowy i Tumski.
Mieliśmy okazję wejść na taras, ale wcześniej zobaczyliśmy refektarz z oryginalnymi, barokowymi dekoracjami stiukowymi, zasiedliśmy za stolikami w czytelni oraz zwiedziliśmy bardzo ciekawą wystawę pt. Wszystkie modlitwy Rzeczypospolitej. Jedna z sal wystawy znajduje się pod kopułą, więc można ją było zobaczyć od wewnątrz.
Siedzibę Zakładu z kościołem św. Macieja (będącego siedzibą duszpasterstwa akademickiego) łączy pięknie odrestaurowany ogród. Ostatnim punktem wycieczki była wizyta w kościele, którego wnętrze nie należy do zbyt okazałych. Za to okna zdobią piękne, współczesne witraże.